„Hrabina. Tragiczna historia Elżbiety Batory” Rebecci Johns – recenzja

11 stycznia 2018

Ci, którzy znają postać Elżbiety Batory, zapewne kojarzą ją z okrutną hrabiną, która zabijała młode kobiety, by kąpać się w ich krwi, w celu zachowania wiecznej młodości. Noty w internecie oraz dotychczas powstałe książki i filmy opierające się na życiu tej, żyjącej w XVI wieku szlachcianki, przedstawiają ją jako niewyżytą seksualnie biseksualistkę, czarownicę, bezwzględną morderczynię. Nieliczni twierdzą, że być może Elżbieta Batory wcale taką osobą nie była, a  raczej padła ofiarą spisku Habsburgów, którzy pragnęli zająć Węgry.

Jeśli ktoś się spodziewa kolejnej, ociekającej krwią, pełnej wyuzdanych scen erotycznych oraz opisów najzmyślniejszych tortur powieści, z pewnością się rozczaruje. Rebecca Johns w beletryzowanej biografii hrabiny próbuje pokazać, że kobieta ta nie była potworem bez zasad i sumienia. Autorka wyłuskuje z pogłosek i legend te wątki, które uznaje za prawdopodobne i tworzy kobietę z krwi i kości, której charakter i mentalność zostały ukształtowane w wyniku różnych czynników. Kreśli ją jako silną, odważną osobę, która pragnie zachować swoją władzę i majątek, jako czułą i oddaną matkę, ale również jako kobietę, która marzy by kochać i być kochaną i która bardzo cierpi, kiedy zostaje odtrącona i oszukana przez kolejnych kochanków.

Jednym z głównych lejtmotywów i przyczyną uwięzienia hrabiny, jest jej stosunek do służby. Już w dzieciństwie zauważyła, że w jej rodzinnym domu stosuje się wobec służby kary. I mimo, że matka młodej Elżbiety potrafi być surowa, służba wielce ją szanuje. W taki sposób przynajmniej to zapamiętała. Kolejnym ważnym wydarzeniem, które przyczynia się do stosowania kar cielesnych na służkach, jest przychylność w tej kwestii męża Ferenca. Właściwie dopiero, gdy jest świadkiem tego jak żona postępuje z służbą, zaczyna na nią patrzeć przychylnym okiem. Zdecydowanie bardziej bezlitosna w relacji do poddanych, staje się kiedy owdowieje. Uważa, że musi być despotyczna, aby zachować autorytet.

Powieść została skonstruowana w formie listów Elżbiety do jedynego syna Pala. To z nich możemy dowiedzieć się jak główna bohaterka uzasadnia swoje postępowanie. W żadnym z listów nie ma opisu krwawych praktyk. Trudno sądzić, że przemilcza ten fakt, gdyż nie wstydzi się opowiedzieć synowi o przedślubnym romansie i ciąży z kuzynem przyszłego męża,  czy też o stosunkach seksualnych z służącym.

Pozycja jest napisana w fantastyczny sposób. Mimo dość dużej objętości, czyta się ją jednym tchem. Rebecca Johns nie krytykuje ani nie tłumaczy zachowania hrabiny. Ocenę zostawia czytelnikowi. A więc drodzy czytelnicy, czytajcie i oceniajcie!

Autor recenzji: Kamila Sośnicka