Pogoda nie rozpieszcza dzieci słonecznymi promieniami. Bibliofile dobrze wiedzą, że na niepogodę najlepsza jest książka. Szczególnie z promienną, rajską okładką i mądrą zawartością. Tak oto przedstawiłam kolejną propozycję dla naszych najmłodszych czytelników: „Tutu. Opowieść o śwince, która marzyła o rajskiej wyspie” Barbary Gawryluk.
Trudno zliczyć zalety tej pozycji, ale spróbuję. Po pierwsze i najważniejsze, historia małej… świnki pokazuje najmłodszym, że najważniejsze jest nasze wnętrze, a nie to jak wyglądamy. Nigdy nie powinno to być powodem wyśmiewania czy dokuczania, bo każdy jest wyjątkowy, a dzięki temu świat nie jest nudny.
Ponadto książeczka przekonuje jak ważna jest przyjaźń i miłość najbliższych. Życzliwość, wsparcie i pomoc innych bohaterów książki przybliża małą Tutu do spełnienia swojego marzenia. Jednocześnie za sprawą jej przygód widać jak przydatna w osiąganiu sukcesów jest odwaga i wytrwałość.
Prócz wszystkich tych uniwersalnych wartości, warto dodać, że książka wzbogaca zasób słownikowy czytelników, zawiera w sobie elementy z wiedzy geograficznej, zachęca do próbowania nowych smaków. Zakładam, że po lekturze, niejedno dziecko zapyta rodzica o to, czy taka wyspa naprawdę istnieje. I tu pojawia się wspaniała okazja na kolejne ciekawie spędzone chwile z pociechą.
Grzechem byłoby nie wspomnieć o Elżbiecie Śmietance, której ilustracje są jak wisienka na torcie.
Pozycję dodaję do jednych z moich ulubionych lektur dla najmłodszych.
Kamila Sośnicka