Uwielbiam kiedy takie perełki trafiają w moje ręce. Zwykle wtedy nachodzi mnie refleksja, że tego typu książki powinni czytać i dorośli. ”Droga w górę” opowiada o pani Borsukowej, która co niedzielę wybierała się na wędrówkę na pobliską górę zwaną Słodką Bułeczką. Po drodze zawsze znajdowała czas, by porozmawiać lub pomóc swoim przyjaciołom. Pewnego dnia zauważyła, że ktoś ją obserwuje z ukrycia. Okazało się, że był to kotek Lulek, który również chciał się wspiąć na górę, ale bał się, że jest na to za mały. I tak rozpoczęły się piesze wędrówki tej dwójki. Niestety pewnego dnia pani Borsukowa nie miała już sił, by towarzyszyć Lulkowi. Wtedy kotek postanowił, że podtrzyma wspólną tradycję. Jak pomyślał, tak robił. Wędrował więc sam, robiąc dokładnie to co z panią Borsukową, a więc zawsze znajdował czas, by porozmawiać lub pomóc swoim przyjaciołom. Pewnego dnia zauważył, że ktoś go obserwuje z ukrycia…
Książeczka w przeuroczy sposób mówi o sile przyjaźni, dzieleniu się dobrym słowem
i gestem, przekazywaniu swojej mądrości i doświadczenia, ale i o przemijaniu. Autorce
w niebywały sposób udało się wyważyć tekst i ilustracje, by mimo niełatwych tematów, oddźwięk był pogodny. Do tego wszystkiego udało się, także dorzucić szczyptę zabawnych akcentów.
„Droga w górę” to pozycja ze wszech miar godna polecenia.
Kamila Sośnicka