Jako zasiedziała Suwalczanka jestem dumna z debiutu literackiego Artura Urbanowicza pochodzącego z Suwalszczyzny. Akcja tego thrillera rozgrywa się na dobrze mi znanych terenach. Dotychczas kojarzyły mi się one z ciszą, relaksem, łagodną i sprzyjającą człowiekowi naturą. Trochę nuda? Pan Urbanowicz to zmienił! Sprawił, że las stał się ciemniejszy, niepokojący, wiatr zaszeptał złowrogo, a przyroda zgotowała człowiekowi nieszczególnie miłe niespodzianki.