Ludzie ludziom…

05 lipca 2018

Właśnie rozpoczęły się wakacje, ale nie zamierzam dać Wam, Drodzy Czytelnicy, odetchnąć. Wręcz przeciwnie. Dziś proponuję książkę naprawdę niełatwą – „Jakbyś kamień jadła” Wojciecha Tochmana. Autor podąża śladami wojny w byłej Jugosławii, która wybuchła na początku lat dziewięćdziesiątych z powodu różnorodności etnicznej. Pozycja jest reportażem o kobietach, które przeżyły to piekło i którym odebrało ono najbliższych: mężów, ojców, braci, dzieci. Teraz jedynym marzeniem jest odnalezienie szczątków najbliższych i ich godny pochówek.

W związku z tym ogromną rolę w życiu bohaterek reportażu odgrywa antropolog dr Ewa Klonowski, która z wielką precyzją i szacunkiem identyfikuje kości znajdywane w zbiorowych grobach. Wydawałoby się, że po bestialstwach II wojny światowej już nigdy nic takiego nie będzie miało miejsca. Okazuje się jednak, że ludzie niczego się nie nauczyli, a jeśli nawet, to szybko o tym zapomnieli.

Najbardziej cenię u Wojciecha Tochmana jego wyjątkową wrażliwość, wyczucie i empatię. Nie szuka on taniej sensacji, nie stara się na siłę wyciągnąć ze swoich rozmówców tych najbardziej bolesnych i intymnych wspomnień, po to tylko, by zaspokoić czytelników żądnych najokrutniejszych i najintymniejszych szczegółów.

Dlaczego wybrałam pozycję odnoszącą się do wydarzeń sprzed kilkunastu lat? Ponieważ coraz częściej nasze wypowiedzi podszyte są rasizmem, ksenofobią, antysemityzmem, islamofobią. Niestety najczęściej wynikają one z kompletnej ignorancji, nieuzasadnionych uprzedzeń oraz chorej nietolerancji. Dlaczego patrzymy z obrzydzeniem na mężczyznę, który trzyma za rękę swego partnera i okazuje mu czułość, jaką i my okazujemy ukochanej osobie? Dlaczego patrzymy z wyższością na osobę, która ma ciemną skórę? Dlaczego obecnie w Internecie największym epitetem jest: to Żyd/Żydówka? Skąd ta mowa nienawiści? Przecież dopóki nikt nie robi nam krzywdy, nie ma znaczenia jak wygląda, jaką ma karnację, w jakiego Boga wierzy.

Książka zaledwie 100 stronicowa, ale z ładunkiem emocji nie do opisania. Takie pozycje wypada czytać. Choćby ku przestrodze. Może za którymś razem zaskoczy…

Kamila Sośnicka