Tego Pana z pewnością ani dzieciom, ani rodzicom przedstawiać nie trzeba. Tworzy on wspaniałe książki dla dzieci młodszych i starszych, pisze dla „Świerszczyka”. Jednym słowem, całym sobą jest oddany temu, co robi. I to widać, słychać i czuć.
W naszej bibliotece znajduje się kilka jego pozycji, a ja przedstawiam trzy z nich.
Szczególnie polecam „Koala nie pozwala”. Nie ukrywam, że prócz przezabawnej wierszowanki pana Witka, zachwycają mnie także, jak zawsze, bajeczne, pełne barw ilustracje Emilii Dziubak. Nie umniejszam jednak znaczenia krótkich, ale jakże wymownych tekścików przy rysunkach. Można je rozumieć dwójnasób: jako zachowanie szacunku w stosunku do naszych przyjaciół mniejszych, ale również ogólniej – jako respektowanie drugiego bytu, jego preferencji, granic, których przekraczania sobie nie życzy.
Jedną z moich ulubionych pozycji tego autora są także „Pierwszaki z kosmosu”. Opowiada ona o perypetiach sześcioletniej Poli i jej dwóch znajomych, Titi i Toto. Ci ostatni trafili do szkoły na Ziemi, gdyż tę z ich planety zamknięto. Miejsce nauki Poli i jej przyjaciół nie różni się od szkół młodych czytelników. Klasa opowiada o przeżytych wakacjach, o dokarmianiu zwierząt i innych nurtujących ich tematach. Dzieci zastanawiają się czy Mikołaj istnieje, czy skoro Titi i Toto nie chodzą na lekcję religii, to czy pójdą do nieba itp.
Ta zabawna, z pozoru abstrakcyjna historia jest tak naprawdę wspaniałą lekcją tolerancji i docenienia inności przyjaciół, cierpliwości i chęci niesienia pomocy.
Na koniec o książce, której tytuł z pewnością nastraja moje i jeszcze starsze pokolenie sentymentalnie. Mowa tu o „Bolek i Lolek. Szalony pościg”. Niesamowita przygoda tych, dobrze znanych chłopców rozpoczyna się w momencie kiedy Bolek, korzystając ze swojej komórki (tak, tak, do nich też dotarła najnowsza technologia) uruchamia Automatyczny Generator Akcji. I ta akcja trwa przez całą książkę.
Kiedy czytam książki Rafała Witka, czasem odnoszę wrażenie, że on sam posiada jakiś automatyczny generator pomysłów, bo to wręcz nieprawdopodobne, by jedna osoba potrafiła wymyślać wciąż tak fantastyczne, mądre, ale i wesoła historie.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam!
Kamila Sośnicka