Opowiadania te są jak danie serwowane w bardzo drogiej restauracji – wykwitnie, smakowicie, ale jakże mało. Trzeba więc delektować się tym, delikatnie wgryzać w filozoficzną głębię, snute refleksje, metafizykę, spijać zręczność języka i lekkość pióra, a na deser smakować każdą z niebanalnych metafor i zaskakujących porównań. Olga Tokarczuk jest mistrzynią serwowania takich dań i na szczęście z biegiem lat zrozumiała, że nam czytelnikom – smakoszom, trzeba podawać je w dużo większej ilości.
Autor recenzji: Kamila Sośnicka