W naszej Bibliotece w każdą sobotę na zajęciach z języka polskiego spotykają się mali Ukraińcy. Tym razem zaproszeni zostali również mali Polacy, którzy na co dzień spędzają czas w bibliotecznej pracowni Smykałka.
Na początku bibliotekarka powitała dzieci, mówiąc każdemu coś miłego i podkreślając, jak wielką przyjemność sprawia jej czas z nimi spędzany. Następnie prowadząca zaznaczyła, że dzisiejsze zajęcia będą nieco inne niż zwykle, bo oparte na książce zatytułowanej „COŚ i NIC”. Aby dzieci lepiej zrozumiały tekst książki, bibliotekarka zaprosiła je do uczestnictwa w eksperymencie. Do tego celu potrzebne były dwa podobne jabłka. Jedno z nich wcześniej zostało obite tak, by w środku było ciemne , a na zewnątrz niezniszczone. Dzieci nie wiedziały o tym zabiegu. Bibliotekarka poprosiła uczestników, aby skrytykowali obite jabłko, a drugiemu mówiły tylko miłe rzeczy. Następnie „pani od polskiego” rozkroiła dwa jabłka i pokazała dzieciom. Podkreśliła, że choć oba owoce na zewnątrz były takie same, to wewnątrz różniły się. Dlaczego? Dzieci szybko znalazły prawidłową odpowiedź, a prowadząca podsumowując powiedziała, że jabłko któremu mówiły złe rzeczy było poobijane, zranione, smutne po prostu było jednym małym NIC. Drugie zaś , które obsypały pozytywnymi opiniami było zdrowe, smaczne, radosne, miało poczucie własnej wartości, czyli było jednym wielkim COŚ. I tak właśnie jest z człowiekiem. Uczestnicy zostali zapytani, co czują, gdy ktoś ich pochwali, powie im coś miłego, uśmiecha się do nich, a co gdy na nich krzyczy, obraża ich albo jest wobec nich niegrzeczny.
Następnie bibliotekarka wyjaśniła dzieciom, jak bardzo ludzkie opinie i osądy kształtują nasze poczucie wartości, po czym zaczęła czytać książkę prosząc dzieci, aby podczas czytania, poprzez mimikę twarzy, wyrażały emocje (żal, smutek, duma, radość, złość, itd.) bohaterów opowieści. Bibliotekarka wyjaśniła dzieciom, że nasze samopoczucie i to, co o sobie myślimy, często zależą od tego, co inni o nas mówią i w jaki sposób się do nas odnoszą.
Prowadząca podkreśliła także, że na naszą ocenę ma wpływ nie tylko to, co inni mówią na nasz temat, ale także to co my sądzimy sami o sobie i zachęciła uczestników do udziału w kolejnym eksperymencie. Dzieci otrzymały czyste kartki papieru na których miały narysować zwierzę najlepiej pasujące do ich obrazu siebie (do tego jaki kto jest, co lubi – np. mysz, bo cicha i bojaźliwa, niedźwiedź silny, agresywny czy niebezpieczny). Każde dziecko po zakończeniu rysunku złożyło kartkę na pół i umieściło na podłodze, by nikt nie widział, czyja to praca. Następnie dzieci losowały rysunki i charakteryzowały zwierzęta przedstawione na nich. Grupa miała zgadnąć, do kogo należy rysunek. Bibliotekarka podsumowując dyskusję związaną z eksperymentem, zaznaczyła, że trudno było dzieciom zdecydować się na zwierzęta, które je reprezentują i że nie było łatwo odgadnąć autora rysunku.
Lektorka zaznaczyła, że to, jak jesteśmy postrzegani, nie zawsze jest spójne z tym co sami o sobie myślimy.
Następnie dzieci otrzymały karty pracy „Nawet NIC może COŚ znaczyć”. Na karcie umieszczony był przypadkowy, nieregularny kształt. Zadaniem dzieci było dorysować mu różne elementy w taki sposób, by coś z niego powstało. Na koniec pokazały swoje prace, a pozostałe dzieci odgadywały, co powstało z tytułowego NIC.
Potem mali uczestnicy wykonali swój wizerunek z wycinanek, zaznaczając emocje towarzyszące im podczas zajęć. Przedstawiając swoje prace, dzieci w zależności od wyrażonych emocji kończyły zdania:
Jestem zły, ponieważ
Jestem radosny, ponieważ itd.
Zajęcia zostały podsumowane dyskusją z dziećmi o tym, czy emocje są nam potrzebne w życiu np. strach (gdybyśmy się nie bali, to nie uciekalibyśmy w sytuacji zagrożenia). Wszyscy jednomyślnie stwierdzili, że emocje są nam niezbędne , gdyż bez emocji wiele rzeczy w naszym życiu nie miałoby miejsca.
Bibliotekarka ze szczerym uśmiechem na twarzy pożegnała się z dziećmi, życząc im radosnego weekendu.
Edyta Krzyżanowska
Biblioteka Publiczna im. Marii Konopnickiej w Suwałkach